czwartek, 12 grudnia 2013

Slowka, pierniki, karp i sledz!

Ok. Koniec lenistwa! Czas sie wziac do pracy. Jest tylko maly problem w nauce - maly 5-letni stworek zwany dzieckiem, ktory skutecznie utrudnia ostatnio nauke. A wieczorem, gdy dziecko idzie spac moj mozg nie przyswaja nic. Poza tym czas przedswiateczny miesza mi w trakcie nauki prezentami, jakiego sledzia zrobic na swieta, czy juz nie czas robic pierniki i jak je udekorowac. Potrzebuje dluzszej doby, wiecej snu i jakiego zastrzyku uzupelniajacego sily i mozliwosc koncentracji po godzinie 21!
Niestety nie mozna miec wszystkiego.
Teraz pomiedzy nauka kolejnych slowek, a obowiazkami dnia codziennego mam w glowie mysl by obejrzec lodzkie iluminacje na Piotrkowskiej by Mlodzieniec mogl sie pozachwycac i marudzic pozniej matce, ze on chcialby miec takie same w domu, a najlepiej u siebie w pokoju. Musimy tylko pozbyc sie do weekendu mega kataru i liczyc, ze nie nawiedzi nas kolejny Ksawey lub inny huragan czy ulewa.
Tak, wiec walczac ze zmeczeniem i korzystajac z chwili wolnej w pracy, czas zaparzyc kolejna kawe i zmierzyc sie z kolejna partia slowek i ich wymowa.
A jutro juz piatek... Milego dnia :-)

Ps. Sw. Mikolaju!
Bylam grzeczna w tym roku, wiec prosze podaruj mi dluzsza dobe, wiecej snu i szybko przyprowadz wiosne.
Dziekuje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz